Aleksander Pietruszko

UB w Ełku

A. P. – Bo mnie tak… Miałem tutaj jak… jechać do Ełku… ta rzeka jest… Na prawo stoją te budynki. To tam było ruskie UB i było polskie UB.

S.M. – yhy. Na Wojska Polskiego?

A.P. – Tak. No i tam… nastała… No i tam było tak ponabijane tych ludzi, że ani się nie położył ani ustojał… dycht… tak nabito. To oni nocą… więźniom doły kopali, a nocą wywozili do tych wądołów… tak ze skrzynią wwalili… ten naród.

S.M. – A.. a… a wie Pan, gdzie ich zakopywano?

A.P. – Tego ja nie powiem, gdzie oni zakopywali z tego Ełku, bo w Białymstoku to ja wiem, gdzie oni zakopywali… Tam też to jest… jak ten więzień jechać… koło torów zara taki. To ten więzień… to zaraz za tym więźniem te pole było… to tam tam wszytko pakowali… tam zabijali.

S.M. – Za tym więzieniem na na Kopernika… nie?

A.P. – Tak. To tam narodu natłukli. To tego, mego brata…. żony cioteczny brat był porucznikiem tu w UB, to tak on mordował ludzi…. To jego żona na balkonie nawet się zastrzeliła… z tego wszystkiego, bo nie mogła podarować… a to był kuzyn niby. To on chciał, żebym ja im pomagał… do niego poszedł i im pomagał… Ja powiedział, że „ja nie będę nikogo zabijał, bo ja nie chcę bandytą być. Chcesz to zabijaj ty”. No i on mnie podał do Ruskiego… prokuratora, że ja… że my na niego trójką napadli. I teraz co… Wziął mnie zaaresztował i całą trójkę naszą… pod sąd wojskowy wojenny w Białymstoku. No i na sądzie stalim… a ten sąd… prokurator był polski… ten co ja jeszcze u niego w Strzelcach byłem i ruski. To ten ruski kazał rozstrzelać, a potem jak on poszedł to ten polski prokurator mówi: „na co wy podpisywali? Jakby wy nie podpisywali, to bym was zwolnił, ale tak nie mogę, bo” mówi: „sam kulę w łeb mogę dostać. … trzeba było nie podpisywać”. I mówi tak: „karę śmierci z was zdejmę… to jeszcze i to dobrze.. na dożywocie”. No i tak zdjął. Potem z dożywocia na 10 lat i 10 lat w kamieniołomie musiałem siedzieć… w tym… w obozie.

S.M. – yhy… A w jakim obozie… Pana zamknęli?

A.P. – To było nawet … w stolarni nawet pracowałem … to i dużo Niemców pracowało. Razem pracowaliśmy.

S.M. – yhy. A gdzie to było?

A.P. – W Płocku.

S.M. – W Płocku.

A.P. – Tak

S.M. – A w którym roku Pana tak oskarżyli? To był który rok?

A.P. – Mnie oskarżyli to już było tak… znaczy… mniej więcej… już zapomniałem teraz…

S.M. – A to był 1950 czy 1949 czy…

A.P. – Był musi 1949 rok.

S.M. – yhy

A.P. – To potem wyszedłem tutaj… to wszystko odrzuciłem. I mnie co się pytali to ja powiedział: „nigdzie nie był” i do niczego się nie przyznawałem.

Przesłuchanie w Urzędzie Bezpieczeństwa w Ełku

S.M. – A on chciał żeby Pan pracował gdzie… w Ełku tutaj na UB czy…?

A.P. – Ta… żeby na UB… żeby pracować.

S.M. – A Pan znał kogoś, kto… tam był… nad rzeką? Tam na Wojska Polskiego w tej siedzibie UB?

A.P. – To to jest jak jechać do Ełku. To na prawo te… na lewo te budynki… te stare się zaczynają… poniemieckie. To jedna piwnica była nabita… tych… kobiet, UB ruskie, a drugie były polskie. I to tak wypuszczali: „Idź do ubikacji”. Wyszedł, kropnął go w łeb i ucieka. Tak jeszcze robili… Ja się napatrzyłem.

S.M. – A był Pan tam w tym budynku?

A.P. – No mnie zamknęli, trzymali.

S.M. – Długo Pan tam siedział?

A.P. – Nie tylko ten… musieć… tydzień czasu, bo nas wieź… złapał i do sądu… do Białegostoku… na sąd wojskowy.

S.M. – A gdzie przesłuchiwali tam?

A.P. – To… prze… to jest… przesłuchiwali w Ełku. Na tym UB. To on tak narobił ten Ubowiec. I żem byli nie podpisywali jemu, tom był wyszedł czysty. Ale wie Pan jak to kurcze bili. Przywiązali do ławy. Mokrą szmatą na plecy. I tłukli aż szmata wyschła… To człowiek nie dał rady wytrzymać… Ja jeszcze kole to mam taki o znaczek o… na kłódkę zamknięto było… w kajdanach poodparzane aż parzy. To się przeszło.

Jeńcy odgruzowują Ełk

A.P. – I to jeszcze mnie się nie podobało… Tutaj na Ełku… jak jechać… znaczy te te rondo jest takie, to tam te budynki to były rozwalone i wszystko na sios… Tam wie Pan ile tam budynków… ile tam żołnierzy pracowało niemieckich… A szkoda było… młode chłopy… To jak odgruzowali szuflami, a potem zamiast do domu wypuścić to Ruskiem oddali…

S.M. – Aha Tam koło wieży ciśnień, tam w tamtych…

A.P. – Tak

S.M. – I co… tam pracowali jeńcy… na odgruzowywaniu

A.P. – Niemieckie żołnierze. Szkoda było. Wszystko Ruskiem oddali.

S.M. – Czyli Ru… Pojechali w głąb Rosji tak… ci żołnierze?

A.P. – Do Rosji wszystko… I to aż szkoda było.