Miejski teatr

Przedwojenna sala teatralna, mieszcząca się przy obecnej ul. Armii Krajowej 32 (dawny Klub Garnizonowy i Kino „Orzeł”), w której tuż po wojnie odbywały się słynne w Ełku spektakle teatralne; teatr w Ełku został założony po I wojnie światowej przez radnego miejskiego Maxa Diettricha, przyjmował on kolejno nazwy Teatr Królowej Luizy (Luisentheater) i Teatr Niemiecki (Deutsches Theater); wystawiano w nim klasyczne sztuki teatralne i operetki, mieścił wówczas 700 osób i przestał istnieć w połowie lat 20.; po drugiej wojnie światowej pierwsze przedstawienia miały miejsce już pod koniec 1945 r.; w październiku 1946 r. powstał Objazdowy Teatr Wojewódzki z siedzibą w Ełku; w 1947 r. Miejska Rada Narodowa podjęła uchwałę o finansowaniu teatru z miejskiej kasy; w sezonie 1947/48 wystawiono aż 19 premier (m.in. „Moralność pani Dulskiej”, „Krakowiacy i górale”, „Chata za wsią”, „Ich czworo”; teatr był oazą życia kulturalnego w Ełku, a sala widowiskowa była wypełniona po brzegi; na scenie występowali aktorzy-amatorzy, jak również aktorzy zawodowi (m.in. Dola i Józef Czerniawscy, Bronisław Makarewicz); życie teatralne przygasło w roku 1950, na skutek wzmożonej stalinowskiej indoktrynacji i cenzury; teatr stracił autonomię i źródła finansowanie; w 1951 r. przypisano go Klubowi Garnizonowemu, a w 1952 r. przyjął nazwę Teatru Żołnierza w Ełku i nadal wystawiał sztuki teatralne.

(na podstawie: St. Achremczyk, Ełk. Dzieje miasta, Edytor Wers, 2012, s. 338-339, M. Olszewski, R. Żytyniec, Spacerownik po mieście niezwykłym, Muzeum Historyczne w Ełku, Ełk 2012, s. 26)

Fragmenty do czytania

Relacja Bohdana Iglickiego:

Bo przecież tutaj był w Ełku teatr. Tu gdzie teraz jest restauracja Rydzewski. To był teatr niby wojskowy, ale to miasto tutaj wystawiało sztuki. Tu było kilku aktorów zawodowych. Z tego co pamiętam, to chyba raz Wołłejko tutaj występował, Czerniawski. Tak, ale to już mówię, troszeczkę, troszeczkę później. Zresztą rozrywek było bardzo niewiele, więc kiedy ci zawodowi aktorzy wyjechali to teatr amatorski to kontynuował. I wystawiali spektakle. Poza tym szkoły różnego rodzaju imprezy organizowały. Jakieś występy, sztuki melodeklamacje. No bo przecież nie było telewizji, kino było jednio, filmy pamiętam tylko jeden amerykański – pięciu zuchów. A przeważnie radzieckie, jakiś jeden chyba sprzed wojny polski był, a tak to radzieckie. Człowiek miał dość tego. Także rzadko też chodził do kina i stąd teatr miał wielkie powodzenie. Tu trochę przyjeżdżało z występami oczywiście z innych miast – z Warszawy, z Białegostoku.

Relacja Jarosława Kamińskiego:

W Ełku był bardzo ładny teatr. Mam wielki żal do tych od zabytków. Powiedzieli, że teatr nie jest zabytkiem, a on ponad sto lat miał. Na zewnątrz nie był nadzwyczajny, ale był nadzwyczajny wewnątrz. Miał piękne balkony, pluszem wybite siedzenia, no na takie warunki jak był Ełk, był śliczny. I tam były specjalne loże dla dziesięciu chyba osób z lewej i z prawej strony. Były śliczne dwa żyrandole ze szkła, jak się zapaliły to widoczne były. No i kurtyna. To było niezniszczone.

I ten teatr chyba od 1946 prosperował. Dzięki takim dwóm panom – Olszewskiemu i Matukanisowi. Oni bili na głowę wszystkich tych, którzy tu byli, Dzięki nim ten tetr został uratowany i Rosjanie go nie spalili. To pamiętam do ojca przychodzili jeszcze i mówili – „nie mamy wódki, weźcie, bo nam chcą podpalić teatr”. I co im zrobisz – nic nie zrobisz. Oni tam dzień i noc nocowali i teatr uratowali, naprawdę. A jak uratowali teatr, a się rozeszło, że jest taki teatr. Tam siedzenia, wszystko było nienaruszone, we wnękach były dla tych możniejszych przedstawicieli miasta, miękkie, a gdzie indziej były takie normalne krzesła. Masa artystów przyjechała i to artystów z prawdziwego zdarzenia, nie było artystów gdzieś z ulicy, to ludzie profesjonalni byli. Kwiatkowska była, czy tam prawda inni. I powstał zespół. Co tydzień była zmiana repertuaru. Repertuar oczywiście polski był. I to wszystko było pod dyktando profesorów, żeby pomóc tym, którzy się uczą. W każdym bądź razie tych sztuk było może kilkaset, no nie powiem dokładnie. Co tydzień była zmiana. No i tego, i, i pamiętam, że ludzi było bardzo dużo, już później.