Kontakty z autochtonami

Fragmenty do czytania

Relacja Bohdana Iglickiego:

Ja byłem z tej części Polski, gdzie to był taki mętlik narodowościowy i dla mnie nie było problemu, ufałem ludziom, nie zawiodłem się. Miałem tutaj bardzo dobrego kolegę, leń niestety, autochtona i jak wszystkich autochtonów, którzy jeszcze zostali, a bardzo nieliczne grono tych autochtonów w tym Ełku zostało. No zostali zaszczuci, bo niestety towarzystwo uważało, że jak nie jest katolik, to jest Niemiec. A tutaj niestety większość to było protestantów.

Ludność autochtoniczna w oczach Jarosława Kamińskiego:

Mazurów w Ełku prawie nie było, początkowo jak do Ełku przyjechaliśmy to było trochę rdzennych Mazurów. A później na wsi trochę więcej było. Ale później to tak ich nękali, bo mówili, że to Niemcy, bo zaciągali po niemiecku.