Fryc Wilczewski

Powrót Mazurów i powojenny szaber

F.W. – Tu ciotka się wróciła i matkę ściągnęła do Stożnów. Na a później takie rozporządzenie, że każdy może wrócić w swoje strony. Odzyskać tę ojcowiznę jak to się mówi. No to i namówiła matkę i też ściągnąć do Stożnów. To tak my tu się znaleźli. A to licho wie. Się należało tu się nie pchnąć… tylko tak a tak. A co tutaj? Wygrabione wszystko było, bo te wioski przygraniczne. Jak tu Polska… tu Niemce. To była okazja… Tu już nic nie było. Kto pierwszy to lepszy. Ten mówi „to moje”, a żeby miał trzecią rękę to i mówi „i to moje”. Tu było tak wygrabiono, że tu… kto furą nie mógł, jeżeli miał jeszcze to się wrócił koniem, to na piechotę szedł i workiem zbierał. To tu wszystko było wybrane. Tak samo i te bliskie tam wioski. To i okna i drzwi, podłogi niektóre w domach byli wyrwane. Bo tam jak front stał, koło Augustowa, tam też wszystko było spalone… Neta cała… tam inne te. To bieda tam była w tech stronach dawniejszych, gdzie pod okupacją tyle czasu byli. To każdy coś ci zdobycznych okazjach…

D.Z. – Nazbierał…

F.W. – Zdobyczne było… Kto miał siły… a kto… jeżeli gdzieś jeszcze Ruski nie przepotkał i nie… nie zabrał. A różnie to… Jedne jechali, daleko zbierali, wieźli, a później drugie pod drogą zabierali… Tak było.

D.Z. – Czyli jak wróciliście, to praktycznie ten dom był ogołocony.

F.W. – Nie tylko to… że tu już osiedleniec… zaraz się poosiedlali… w czterdziestem….

D.Z. – I ktoś był w waszym domu?

F.W. – Tak, byli. Miał mieszkać. Pusto było … no i… do tego nietrudno.

D.Z. – I jak. Mieszkał z wami?

F.W. – Trudno to czasami było… Niektóre to i prędko ustąpili… z domu. My to u ciotki tam siedzieli dłuższy czas, aż ten… Wiecie każdy wyremontował cości, to też nie chciał iść dalej remontować.

D.Z. – No tak.

F.W. – No bo to, był remont taki. Tu nie było, to pojechał dalej. Z drugiego brał i… znów remont… no. Aby okna zastawić, drzwi wsadzić. To takie życie… byli. Te osadniki, te przygraniczne wioski, to biedne te osadniki byli. Bo tu nic, wszystko było wygrabione, zdewast… tego. Dobrze było takiem się osiedlić za Ełkiem, czy w dalszych miejscach. Tam już nie było tak wyniszczone. Tam też jechali, stamtąd zabierali… Ruski zbierał lepsze rzeczy… i to handel szedł tak samo. No… i to. Takie tutaj wioski nadgraniczne były biedne i dla tych osadników było bieda… Potem z czasem… te podatki wszystkie… to no, ale jakie my tu mieli… mieliśmy życie, a jakie tamte inni ludzie, co tam dalej się osiedlili. Różnica była. To tak jak my później od tych ludzi przeszlim, tamoj co matka, co puste.[pod Barczewem Lamkowo Wielkie] Tam Niemce te byli wywiezione, to zastali i stół i stołek i łóżko i… zawsze już coś było. No… a żeby nic, to weź i zbieraj. No… Zawsze tam meble byli to… tam się kuzyni się znaleźli i to zabrali. No, ale było… trochę było.

Okopy, bunkry, zasieki i miny

F.W. – Tutaj nie było oporu… na tech… tutaj na Ełk. Bo to tam… na Gołdapi to tam było… tam inaczej trochę. To tutaj było… na na Borzymach.. Skrzypkach to zabezpieczenie było. Tu się spodziewali, że tu będą nacierać. Ale to… Okopy wszystko byli …pokopane…

D.Z. – Bunkry też?

F.W. – A jak… bunkry też. Betonowe studnie… co tam takie byli… po polach wszędzie pełno. I tu na Bożymach… przeciwczołgowy

S.M. – Rów?

F.W. – Rów. Zasieki druciane. Miny wszystkie… To było zabezpieczenie. Tutaj front poszedł, no tu to tylko placówki byli. Jak szli, to Borzymy zostały spalone, ale to nie wiadomo jakiej to przyczyny spalone. Prawdopodobnież tu znajdywali na ulicy niemieckie żołnierze.

Volkssturm

00:06:25 – 00:07.10 (F.Wilczewski2)

D.Z. – Ojciec zginął na wojnie czy…?

F.W. – Tak. To był tak nazwana Volkssturm. I on przy wojsku był i no gdzie Ruskie wtenczas zajęli, to wszystkie, co zdatne jeszcze to wiadomo brali na na robotę… pozbierali wojsko i cywilów zbierali, tak samo.

S.M. – To poszedł do Volkssturmu i nie wrócił?

F.W. – No, on przy wojsku był i Ruskie zajęli… No i do Russieji wieźli… i zginął w tym transporcie.

S.M. – Czyli na wschód został wywieziony i zginął w trakcie transportu?

F.W. – Tak. To jeden człowiek wrócił… między Moskwą a Uralem.