Cmentarze w Ełku

Fragmenty do czytania

Cmentarz żydowski (Kirkut) wspomina Jarosław Kamiński:

Ten cmentarz był to jak jest od strony „Caritasu” górka. Tylko ona jest ścięta. Jedna trzecia została, a była większa. Było obramowanie z czerwonej cegły, wewnątrz były tablice, napisy żydowskie, tylko pobite były pobite już przez Niemców. Nie mógł być dalej, bo tam było bagno. Tam taki domek stał bliżej cmentarza, to jak wiosna nadeszła, to były zrobione groble, deski, bo nie mógł dojść do domu, wszystko się zapadało. I w końcu postanowili to zasypać. Ale dom został.

Jarosław Kamiński wspomina cmentarz ełcki po wojnie:

Ełcki cmentarz poniemiecki był niewielki w porównaniu z tym co teraz jest. Był tylko na tej części, gdzie jest główna brama. I było bardzo dużo pomników, to znaczy nie pomników a kapliczek takich jak można zobaczyć, gdy się wchodzi na cmentarz po lewej stronie. Jest tam taka kapliczka. To takich kapliczek tu było ze dwadzieścia, może i więcej. Wzdłuż tej alei i potem w prawo. Tu byli pochowani znani ludzie, oni mieli swoje rodzinne grobowce. Ale te pomniki były zniszczone, niestety, przez naszych też. Ale Rosjanie też nie pozostawali w tyle za tym. Bo oni myśleli, że tam wielkie skarby są, więc rozbijali, bo wejście wiadomo zamknięte, to niełatwo otworzyć, a dalej to się otwierało. Wchodzili, wyjmowali i nawet szczątki były porozrzucane. Ale jeszcze długie lata te kaplice stały, rzeźbione były, naprawdę ładne. No ale, niestety, teraz tylko ta jedna jest.

Ekshumacja żołnierzy Armii Czerwonej we wspomnieniach Jarosława Kamińskiego:

Pamiętam jak kiedyś nastąpiła strzelanina jakaś między tymi rosyjskimi żołnierzami, czy jeszcze kimś, czy naszymi może, nie wiem. Ja tylko pamiętam jak pochowano tych Rosjan. Ich było sześciu czy siedmiu i ich pochowali uroczyście przy szkole mechanicznej, gdzie jest teraz hala sportowa. Przed halą sportową olbrzymi dąb rósł. I oni pochowali ich u podnóża tego dębu. To część była szeregowych, ale widocznie jeden czy dwóch to byli może i oficerowie, może sierżanci jacyś wyżsi. To tamtych pochowali w szynelach, ale tych to w trumnach, które przywieźli z cmentarza, poniemieckie. I te trumny były z gipsu, takie trwałe, dość duże. I tam chyba na dwóch, czy na trzech nazwiska były i gwiazdy, wszędzie tam „pagibli” w wojnie „Sowietskawo Sojuza”. Ich ekshumacja nastąpiła w roku czterdziestym siódmym czy ósmym, no w każdym razie po paru latach. I wtedy dzieciarnia, tak jak u nas ze szkoły przybiegła, bo powiedzieli: „Rusków wykopują”. I myśmy polecieli. Tam było ogrodzone. I wojskowi, cywile jacyś tam stali, i ich wydobywano. I między innymi ja właśnie widziałem, że jeden czy dwóch było właśnie w takiej trumnie. Takiej oryginalnej, ale ich wszystkich tam powyjmowano i ich zawieziono na cmentarz i tam pochowani są.